piątek, 24 czerwca 2016

Moje pierwsze oczko wodne. Dużo zdjęć!

Od najmłodszych lat jakoś mnie to rajcowało że tak powiem :D Więc muszę wam pokazać kilka starych fajnych fotek. Taka trochę sentymentalna podróż dla mnie : )

Uwaga uwaga, dużo zdjęć i może się powolutku ładować ;)

To zdjęcie jest z 2007 (to u góry : )) ). Była to forma 110l firmy Heissner. Tego roku też zarejestrowałem się na http://forum.oczkowodne.net/ i postanowiłem jako 12 latek zbudować coś większego i lepszego : )

Oczko było tam prędzej, ale było sobie tam tak po prostu, zrobione przez babcię i dziadka. Tego roku postanowiłem przyjrzeć się bliżej tematowi, właśnie przez wyżej wspomniane forum. Kupiłem wtedy do oczka moją pierwszą lilie wodną (była to N. Sulphurea) , która po tylu latach rośnie teraz w oczku mojej dziewczyny.

Co ciekawe, nigdy u mnie nie kwitła. Beznadziejnie ją posadziłem, a później zapominając o wadze tej rośliny rosła sobie beznadziejnie w samych kamieniach na dnie. Biedna i zmarniała przez tyle lat, a jednak dotrwała. Rok temu przy okazji budowy oczka w ogródku mojej Kobitki, postanowiłem jej ją podarować, no bo mi jest "niepotrzebna" i mam dużo innych. Wyobraźcie sobie że w tym roku szaleje i puszcza kwiat za kwiatem. Jest posadzona w malutkiej doniczce, w zwykłej ziemi. Przypadek? Nie sądzę.

Wracając do tematu.

Odwrotu nie było, dostałem zajawki i działałem.



Cała fauna i flora oczka powędrowała do budowlanej kasty. Jak by się tak uprzeć, to nawet w tak małym pojemniku można mieć eleganckie oczko wodne : )

Po jednym dniu pracy wyglądało to tak (raniutko jak tylko wyszło słońce wstałem i działałem, a po południu już wodę nalewałem)

Nie powinno się tak robić. Po krótkim czasie zdałem sobie sprawę że jest tam pełno błędów. Dlatego powinno się rozplanować pracę na kilka dni co najmniej. Jednego dnia myślisz ze jest super, a dwa dni później wstajesz rano i wiesz że trzeba wprowadzić poprawki. jak nalejesz wodę to ciężko poprawiać...

Seria zdjęć z tamtego okresu. Zwróćcie uwagę jak zrobiłem brzeg. Do kitu. Wiele osób tak wykańcza i nie wygląda to estetycznie, a oczko jest optycznie mniejsze.

Nawet strumyk sobie machnąłem :P Płynęła z niego woda powracająca z filtra.












Nastała zima jakiegoś tam roku. Wiosną był zlot forum o którym wyżej wspomniałem. panowie mnie opierd***** że ten brzeg wygląda do dupy i jak go nie poprawie to dostane dożywotniego bana nawet na przeglądanie forum :P (tak nie było, to są żarty). Zlot był we Władysławowie :)

No to wziąłem się do roboty i poprawiłem to. Był to koniec 2 klasy gimnazjum chyba.



Lepiej co? Wam też tak radzę : ) Przez następny czas wyglądało to tak:





 Na zdjęciu poniżej widać moje karpie Koi które są po dziś dzień w moim oczku i na pewno długo długo jeszcze będą. O czystość w wodzie dbał mój prowizoryczny filtr, który sam zmajstrowałem. W tym miejscu jest strasznie gorąco w sezonie i bardzo trudno utrzymać wodę w czystości.









4 lata temu w 2012 coś mi strzeliło do głowy i nastąpiła przebudowa oczka. Troszkę się rozrosło ; ) Taka forma oczka jest po dziś dzień.


Dalszy ciąg tej historii to już ten blog : )

Lubisz takie historię? To zapraszam na starą stronę, która mnie kiedyś inspirowała i z fascynacją czytałem wszystko co tam znalazłem. http://staw.bieleccy.com.pl/ Niestety, strona nie jest już aktualizowana. Wierzę że właścicielowi się po prostu znudziło aktualizowanie jej, ale oczka nie zasypał. Hosting jest przynajmniej aktywny i mogę wam ją pokazać : )

Jeśli chcesz się swoim oczkiem pochwalić, opowiedzieć coś to śmiało pisz do mnie : )

Zobacz jeszcze:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zechciałeś podzielić się z nami swoim komentarzem! Pragnę przypomnieć tylko, że zabrania się robienia reklamy w komentarzach bez mojej zgody. To jest nieelegancka forma marketingu i lepiej napisać do mnie byśmy razem coś zdziałali :)