niedziela, 27 sierpnia 2017

Zbiera się na deszcz Moje oczko wodne 27 sierpień 2017

Nim się obejrzeliśmy, a już koniec tak naprawdę sezonu. Coraz to więcej żółtych liści i ten dziwny nastrój. To poczucie przemijania. Cieszmy się tym co jest teraz, bo wszystko przemija. Tym filozoficznym akcentem, zapraszam was na raport z spraw w moim przydomowym stawie: )

Panie i Panowie. Poczatowałem z aparatem nad wodą, modląc się bym nie opuścił smartfona do wody. Po co?! Zrobiłem w końcu porządniejsze niż zazwyczaj fotki moich ryb! Nikt tego i tak pewnie nie czyta, to od razu pokazuje fotki!






Trudno mi aż uwierzyć jak urosły w tym roku te karpie koi. Miałem mnóstwo wolnego czasu w tym sezonie z uwagi an to, że czerwiec i lipiec siedziałem ciągle w domu przez kontuzje nogi. Woda z zielono brunatnego ścieku cały czas była krystalicznie czysta. Ryby oszalały, siedząc tam dłużnej wiele razy widziałem jak te wariaty z wody wyskakiwały by dziabnąć resztkę karmy. Czy to na liść lilii czy kamień na brzegu. Niesamowite ryby i polecam każdemu karpie koi




Podsumowując. Rodzi się we mnie myśl przebudowy tego akwenu. Ryby rosną jak szalone, a ja mam ochotę na więcej. Uwielbiam te ryby i spróbował bym raz jeszcze z rasowymi japońskimi koi. Potrzebne mi wiec dużo większe oczko : )
W tym roku trzeba koniecznie kupić nowy dość wydajny napowietrzacz. Oczko jest małe, a ryby duże. Na tą zimę zrobię im jacuzzi by nie zabrakło im tlenu i przestrzeni do pływania w zimowe pory :P

Zobacz jeszcze:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zechciałeś podzielić się z nami swoim komentarzem! Pragnę przypomnieć tylko, że zabrania się robienia reklamy w komentarzach bez mojej zgody. To jest nieelegancka forma marketingu i lepiej napisać do mnie byśmy razem coś zdziałali :)